Spółka Monnari prowadząca działalność od 1988 r. jest producentem eleganckiej odzieży dla nowoczesnych i aktywnych kobiet, lubiących podkreślać swoją kobiecość oraz dla kobiet w grupie wiekowej 30+. Sieć dystrybucji firmy obejmuje obecnie 149 salonów na terenie całego kraju oraz sklep internetowy.
Monnari jest marką wielokrotnie nagradzaną, zarówno za swoje kolekcje, jak i osiągnięcia biznesowe. Firma była pięciokrotnym laureatem nagrody „Doskonałość mody” przyznawanej w plebiscycie miesięcznika „Twój Styl”, dwukrotnym laureatem nagrody Złoty Laur Klienta oraz zdobywcą tytułów „Marka Wysokiej Reputacji”, „Gwiazda Biznesu”, „Dobra Firma”, „Eurolider”, „Lider Rynku” oraz „Solidna Firma”.
Spółka dynamicznie rozwijała się i zwieńczeniem sukcesu biznesowego był debiut spółki na warszawskiej Giełdzie w grudniu 2006 r. Cena za jedną akcję w ofercie publicznej wynosiła 21 zł, co pozwoliło spółce zebrać od inwestorów ponad 52,5 mln zł.
Kryzys w spółce pojawił się 3 lata później w sierpniu 2009 r., kiedy to zadłużenie firmy przekroczyło ponad 130 mln złotych. W krótkim czasie, wartość akcji spadła z 49,5 zł do 1 zł, a firmę opuścił współtwórca i ówczesny prezes Marek Banasiak.
Jaka była przyczyna tak poważnych problemów finansowych? Spółce nie posłużyła ekspansja na rynek niemiecki i rosyjski. Firma „przeinwestowała”, ale jednocześnie padła ofiarą globalnego kryzysu finansowego, który wybuchł po upadku banku Lehman Brothers we wrześniu 2008 r. Kryzys miał ogromny wpływ na całą branżę odzieżową, ale przede wszystkim na spółki, które oparły swój model biznesu na sieci sklepów zlokalizowanych w centrach handlowych. Zawirowania wywołane przez kryzys sprawiły, że polski złoty bardzo stracił na wartości, skokowo wzrosły ceny czynszów (wyrażone w euro) i jednocześnie konsumenci wydawali mniej na zakupy, co spowodowało silny spadek przychodów ze sprzedaży. Przysłowiowym „gwoździem do trumny” był upadek spółki zależnej Molton, który pociągnął za sobą ogromne straty nadzwyczajne, co doprowadziło do bardzo dużych strat finansowych. Monnari było mocno zadłużone, w sumie długi firmy przekraczały 130 mln zł - z tego większość wobec banków (97 mln zł).
Opisana sytuacja spowodowała, że pierwszy kwartał 2009 r. spółka zamknęła ze stratą netto bliską 14 mln zł, natomiast na koniec roku strata urosła już do 108 mln zł. Zadłużonej firmie brakowało pieniędzy na spłatę zobowiązań. Po wniosku jednego z głównych wierzycieli sąd wydał postanowienie o ogłoszeniu upadłości obejmującej likwidację majątku przedsiębiorstwa. Bezpośrednią przyczyną wniosku o upadłość były fatalne, pogarszające się od kilku kwartałów wyniki finansowe m.in. poziom marży na sprzedaży, która dla firm handlowych jest jedną z ważniejszych miar efektywności prowadzenia biznesu. Taki rodzaj upadłości oznaczał zamknięcie firmy i wyprzedanie przez syndyka fizycznej części jej majątku.
W grudniu 2011 r. akcje firmy zostały wycenione najniżej - kosztowały 30 gr!
Obecnie, łódzka firma funkcjonuje normalnie, ceny akcji oscylują wokół 9,5 zł natomiast jej wartość to blisko 300 milionów złotych. Wyniki finansowe spółki rosną z roku na rok:
Co spowodowało, że spółka, która została ogłoszona bankrutem wciąż funkcjonuje, a nawet myśli o nowych inwestycjach rozwojowych i akwizycjach?
Kluczem do sukcesu Monnari było umiejętne zbudowanie porozumienia z wierzycielami. Dzięki współpracy zarządu Monnari z wierzycielami oraz opracowaniu nowej strategii, firma przekonała sąd by zmienił upadłość likwidacyjną na układową z możliwością zawarcia układu z wierzycielami. Dzięki takiemu rozwiązaniu, majątek Spółki nie został „rozsprzedany” a spółka Monnari mogła nadal funkcjonować równolegle spłacając wierzycieli.Jednym z argumentów, które zdecydowały o zmianie formy upadłości, była analiza przygotowana przez jedną z firm doradczych. Wynikało z niej, że przy likwidacji majątku spółki główni wierzyciele zostaną spłaceni maksymalnie w 41%, natomiast w przypadku układu, spłata miała pokryć już 58% długów. Zgodnie z warunkami układu instytucje finansowe takie jak PKO BP czy Raiffeisen Bank Polska miały zostać spłacone w 58% natomiast pozostali wierzyciele w 35%. W sumie Monnari miało do uregulowania około 66 mln zł.
Spółka wdrożyła plan restrukturyzacji. Nowa strategia zakładała redukcję kosztów działalności poprzez zoptymalizowanie sieci sprzedaży krajowej do 100 salonów w Polsce pod marką Monnari oraz rezygnację z ekspansji zagranicznej. Założono podwyższenie kapitału zakładowego poprzez emisję nowych akcji o wartości 10 mln zł w drodze emisji prywatnej skierowanej do wybranych inwestorów.
Plan okazał się skuteczny. Pod koniec 2013 r. spółka spłaciła ostatnie 23 mln zł zadłużenia. Założenia układu zostały wykonane.
Umiejętność owocnej współpracy dłużnika z wierzycielami jest w polskich realiach wciąż dużą rzadkością. Podobnie jak Monnari, na drogę upadłości likwidacyjnej weszły np.: takie firmy jak sieć handlowa Bomi, Galeria Centrum czy Roy. Tym niemniej, mimo, iż zaczynały od upadłości układowej to i tak skończyło się na likwidacyjnej.
Zdaniem ekspertów w Polsce sukcesywnie powinno zacząć przybywać postępowań dających firmom możliwość restrukturyzacji zadłużenia w drodze układu. Obowiązująca od stycznia 2016 roku ustawa o prawie restrukturyzacyjnym daje dłużnikowi możliwość wdrożenia jednego z czterech nowych postępowań restrukturyzacyjnych:
Postępowania różnią się przede wszystkim skalą ochrony przed wierzycielami, natomiast łączy ich możliwość zapobieżenia wszczęciu wobec dłużnika postępowania likwidacyjnego. Dłużnik może dokonać wyboru dostosowanego do jego sytuacji postępowania, które zwiększy jego szanse na zawarcie układu.
Restrukturyzacja, jakiej dokonała Monnari jest bez wątpienia przykładem ogromnego sukcesu. W pierwszej połowie 2016 r. firma wypracowała zysk netto w wysokości 12,2 mln zł. Mimo, że jest to o 1 mln zł mniej niż rok wcześniej, to przychody ze sprzedaży wzrosły w tym czasie z 95 do 110 mln zł. Miejmy nadzieję, że takich przykładów sukcesów, umiejętności negocjacji i chęci restrukturyzacji nawet w obliczu upadłości likwidacyjnej z jednej strony będzie jak najmniej, a z drugiej coraz więcej.